downburst (powiat gołdapski 10.06.10r. ) - Pogoda dla Mazur

Idź do spisu treści

Menu główne:

downburst (powiat gołdapski 10.06.10r. )

Szkwał

Downburst czyli wiatr prostoliniowy powstaje w wyniku gwałtownego spadania zimnego powietrza z chmury na dużej wysokości z górnych warstw troposfery. Bardzo silne wiatry lecą w dół w kierunku ziemi ( rysunek ) , w tym czasie ich prędkość jest bardzo szybka.
 
Oznaki zbliżania się burz linii szkwałowych

1. Gorący, parny dzień
2.Wypiętrzone cumulusy, które z czasem od nich słychać "dudnienie".
3.Gdy burza zbliży się na tyle blisko, że już widać ciemną niebieską podstawę oraz z biegiem minut wyłania się pas chmur tzw. wał chmurowy ( ang. Shelf cloud ) mamy już bardzo mało czasu na schronienie.
4. Cztery-pięć minut przed uderzeniem możemy usłyszeć głośny szum, ( wiatru razem z deszczem oraz ujrzeć bardzo daleko nad horyzontem coś co przypomina mgłę
5. Uderzenie -- robi się bardzo ciemno na dworze, nic nie widać, deszcz z wiatrem ogranicza widoczność możliwe też opady gradu. ( ludzie często mylą to z tornadem, jest siwo od deszczu a wiatr przekracza 100 km/h.
 
 
Downburst jako przykład z 10 czerwca 2010 r. ( Dunajek powiat gołdapski woj. warmińsko - mazurskie )
Był dość pogodny gorący dzień temperatura w cieniu przekraczała +29 `C dało się odczuć duchotę. Nic dziwnego bo punkt rosy osiągał wartości ekstremalne. Mapa punktu rosy ( ang.dew point ) z godz. 15 wyniosła aż +20`C, a lokalnie przekraczając ( mapa )
Od godzin porannych można było "czuć" że coś będzie na rzeczy. Rano temp. na 2-ch metrach wynosiła +24`C przy punkcie rosy +20`C wilgotność 78 %. niestety wtedy nie dysponowałem stacją z higrometrem. (wilg obliczona wg. link )

W ciągu dnia rozwijały się chmury typu cumulus i nie ma się czemu dziwić bo tak jak wspomniałem punkt rosy osiągał duże wartości, ale jedną z przyczyn było też Cape ( czyli energia potencjalnie dostępna konwekcyjnie ) która przekraczała 1000-1250 J/kg nie za dużo ale wystarczyło do powstania silnych porywów, oczywiście przyczyną były też inne czynniki jak np. pionowe uskoki wiatru czy SRH3 ( Storm relative helicity ), LLS itp.


Relacja na żywo ( spisana z dziennika pogodowego i z tego co jeszcze zapamiętałem. )
godz. 2:30 ( noc )
Ominięta komórka burzowa od strony południowo zachodniej, ciepło jak na środek nocy aż +18`C
Burza w nocy ?, ciekawie się zapowiada dzień mam swoją teorię. :)
 
godz.14:00
Następna burza mija mnie od strony tym razem północno wschodniej, mocne dudniące odgłosy z wbudowanym ładnym Cb-kiem, wiatr słaby do 3 w skali Beauforta.
 
Godz. 16:04
Temperatura osiągnęła swoją maksymalną wartości +29`C, w tym czasie zauważyłem szybki rozwój chmur Cb, które formowały się w pojedyncze kowadła.

godz.17:30
Zaczęło coś grzmieć na południowym zachodzie, bardzo szybko zbliża się do mnie 4-5 dość mocnych grzmotów i burza powędrowała dalej na północny wschód. Na końcu tej komórki zaciekawiło mnie coś co przypominało FC ( funnel cloud ) niestety gdy przybiegłem z aparatem to "coś" już się zwinęło, zrobiłem tylko jedno niewyraźne zdjęcie.
 
Po tej burzy zrobiło się jeszcze bardziej duszno gdy wychodziłem się na dwór to tak jak w saunie, niestety nie wiem ile wtedy wynosił punkt rosy :( ale na pewno przekraczał +20`C. Nad lasem unosiła się para wodna ( mgła ?) tak przez godzinę.

Przed godziną 18 usłyszałem dość mocne basowe pomruki w kierunku południowo zachodnim, gdy patrzyłem w tym kierunku nie było widać nic szczególnego tylko słabo rozwinięty Cb-k, po około 15 min. powoli rysował się profil chmury burzowej, co mnie zdziwiło to to że od jakieś godziny chmura nie ruszyła się z miejsca :?

Była już 18:30 grzmoty coraz mocniejsze docierały z S-W, niebo w tym miejscu bardziej ciemniało. Nie było czasu patrzeć na zdjęcia satelitarne oraz radar , ( trochę żałuje że nie mam skanów radarowych ) więc czym prędzej chwyciłem aparat (komórkę ) i szybko na miejsce obserwacji, jestem w połowie drogi zatrzymuję się, aż mi kolana się zgięły, niebo granatowe, ciemno niebieskie na całym południowo-zachodnim widnokręgu. Robię szybki film i biegnę dalej, zatrzymuję się na małym wzgórzu tam mam dobą widoczność na całe południe i trochę na zachód. To już nie jest dudnienie, grzmoty co parę sekund przeplatają się z błyskawicami ( mocno elektryczna )

godz. 18:45
Dziwi mnie fakt że przy takiej chmurze nie ma Shelfu, podchodzę jeszcze bliżej, cos jak by z chmury zwisało ( zdjęcie oraz film )
zauważam bardzo daleko nad lasem białą poświatę ( deszcz ? ) Wracam bliżej zabudowań robi się niebezpiecznie.

godz 18:55
 Zrobiło się ciemno zaczyna zrywać się wiatr do 35 km/h z S-W ( nie pada) chmury na moich oczach "budują" się bardzo szybko, ciekawe mam wrażenie że nad moją głową wirują chmury tak jak by miał zejść lej (film)
Godz. 19:03 pierwsze chmury już za mną, które bardzo nisko powędrowały na północ.

Uderzenie
godz. 19:10 +/-5 min
Zbliżam się do wejściowych dziwi już mam wchodzić ale usłyszałem bardzo głośny szum, wychylam się na dwór potężny wiatr razem z deszczem uderza ( to ta biała poświata nad lasem ) Widoczności brak, maksymalnie kilka metrów (10 m) deszcz pada poziomo ( niestety nie było czasu wyjąć anemometr ) nie mogę sprawdzić prędkości wiatru szacuje na "oko" spokojnie przekracza 100 km/h drugi raz widzę tak bardzo mocny zaryzykowałbym go nazwać huraganowym wiatrem ) drzewa uginają się niemal do ziemi o cholera poleciała gałąź razem z dachówkami , płot który stał obok mnie już go nie ma, chowam się ;..... Po 10 minutach wiatr ucichł pada tylko deszcz.
 
Niestety nie udało mi się nagrać głównego uderzenia wiatru, żałuje że nie nagrałem :(
godz. 19:25
Skończyło się standardowo trwało około 20 min. potoki wody płyną ulicą ( chociaż już nie pada ) na północnym- wschodzie widać ciemną czarną chmurę, która przed chwilą przetoczyła się i powyrywała drzewa z korzeniami. ( film ) 300 metrów ode mnie leżą wyrwane z korzeniami dorodne brzozy, jedna z nich złamana jest w pół.
 Film który prezentuje zdjęcia połamanych i powyrywanych drzew.

Nadal jest duszno
godz.23:00
Ostatnia burza mija mnie od południowego - zachodu, to już koniec (bardzo) dynamicznego dnia....

Dzień później idę zobaczyć szkody jakie wyrządził wiatr, po rowach leżą połamane grube gałęzie, 200 metrów dalej leży okazały ponad 50 cm średnicy pień brzozy, kilka metrów dalej ten sam krajobraz, jedna z brzóz wyrwała cześć asfaltu. 


 
Flag Counter
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego